sobota, 28 maja 2011

zielone szkiełko

Nawet wycieczki do Żabki potrafią być inspirujące!!Mieszkam w jednym miejscu od 14 lat a dopiero teraz zauważam rzeczy otaczające mnie i tworzące ten przyjazny klimat, który pozwala czuć mi się tu dobrze  od tylu lat. Tematem w tym poście będą drzewa a konkretnie drzewa w architekturze. Zastanawialiście się kiedyś o potrzebie zieleni w mieście? Nie mówie tu o parkach które są skupiskiem zieleni tworzącej pewną enklawe lecz o roślinności wpisującej się w przestrzeń urbanistyczną. Z obserwacji swojej ulicy wiem iż nastąpiła tendencja do usuwania drzew wkomponowanych w ulice co moim zdaniem jest wielkim błędem bo przecież dają one nam poczucie bezpieczeństwa, dają cień, oddech innymi słowami poczucie swobody.Drzewo to nie tylko pień i korona to za każdym razem inny kształt coś w rodzaju uniwersalnej formy , która dostosowuje się do otoczenia. Otwiera to przed nami ogromne możliwości, nie koniecznie w kształtowaniu samej formy ale w jej odbiorze a przede wszystkim w ożywieniu martwych ulic naszych miast. Przepiękną rzeczą są tunele z drzew. Jest to zjawisko, które często występuje na fotografiach czy pracach malarskich i nic dziwnego, swoiste nawiązanie do tunelu i światełka. Światełka nadziei na pełne życia "miejskie lasy" a nie tylko i wyłącznie betonowe dżungle.

Na sam koniec trochę zielonej inspiracji:
inspiracja do napisania tego postu
pomysł pomnika z drzew ku pamięci ofiar smoleńska

grające drzewo

marzenie każdego dziecka domek na drzewie

wtorek, 24 maja 2011

Szkic

Wydaje mi się, że pierwszy post powinien oddawać sens tłumaczyć "co poeta miał na myśli", jednak by to zrobić opowiem czemu w ogóle swoje myśli postanowiłem puścić w eter.

Gdy przychodził temat blogów zawsze podchodziłem do niego z pewną dozą ostrożności, no bo przecież co miał bym tam napisać, po co i jak by to było odebrane. Czuje, że nadszedł moment w którym te kłębiące się w głowie myśli, które nadają koloru mojej wyobraźni po prostu należy zapisać tak jak bym robił fotografie.Może nikt tego nie przeczyta lub po prostu nie podzieli mojej  fascynacji drobnymi okruszkami piękna. Zawsze miałem problem z oceną swoich spostrzeżeń i samego siebie, jak każdy uczę się. Nie ukrywam, że w tym bardzo pomaga mi to iż studiuje architekturę, przez fakt sześcioletniego marzenia o tym kierunku w końcu jestem.To tak jak bym sam od początku chyba trochę nie świadomie wybierał kierunek kształcenia własnego charakteru. Dopiero teraz zaczynam widzieć a nie tylko patrzeć to trochę tak jak z niemowlakiem, który ma czasem bardziej trafne spostrzeżenia od osoby dorosłej lecz nie umie tego nazwać, po prostu się uśmiecha lub płacze. Tu jest punkt, który mówi o mnie o moim czarno białym podejściu jest źle albo dobrze a po między  pustka, a przecież każdy budynek każdy człowiek wszystko ma swoje "+" i "-". Czy w sytuacji gdzie są dwa "+" i jeden "-" to to coś jest dobre czy złe czy jego doskonałość jest częściowa czy może każdy ideał ma swoje wady po to by być jeszcze doskonalszym. To trochę jak w szkole piątka  nie jest piątce równa.Wracając do wątku "po co to"  więc właśnie po to by się uwolnić, odpowiedzieć na elementarne pytanie, może i  naiwne.  Za mało pochylamy się nad duperelami a od razu chcemy osiągać szczyty. W wyniku czego zatracamy siebie stajemy się wyobrażeniem o sobie a nie budujemy siebie. To takie dwa kroki do przodu jeden do tyłu .

Jak na pierwszy post to już dużo a z własnego doświadczenia wiem, że gdy napisze więcej nikt tego nie przeczyta więc miłej lektury.

Ps. mile widziane komentarze i krytyka w szczególności to drugie